Cześć wszystkim, minęło kilka lat od mojego ostatniego wpisu na blogu. W tym czasie często chciałam wracać Domowy człowiek. Było ponad 100 ukończonych i sfotografowanych przepisów, które nigdy nie trafiły do ostatecznej wersji mojej ostatniej książki kucharskiej (Książka kucharska dziedzictwa) i zawsze planowałem wypuścić docelowo odrzucone dania i ponad 300 opublikowanych tutaj na stronie.
Ale teraz jest inaczej. Na Hawaje wróciliśmy pod koniec 2019 roku, zaraz po starcie Książka kucharska dziedzictwa. Proces tworzenia tej książki bardzo mnie wymęczył. Spędziłem lata pracując w zawrotnym tempie, aby dostarczyć rękopis mojemu wydawcy, ale okazało się, że nie był on już zainteresowany publikacją go w sposób, który uzgodniliśmy. Po roku poprawek i odrzuceń zdecydowałem się na publikację samodzielnie, aby zachować wizję, która zmotywowała mnie do napisania tej bardzo osobistej książki. Jestem niezwykle dumny z produktu końcowego, zwłaszcza z kilku wydrukowanych egzemplarzy, ale myślę, że część mnie zawsze wiedziała, że to będzie moja ostatnia książka kucharska.
Kiedy więc wróciliśmy na Hawaje, nadszedł czas na czystą przerwę. Przed przeprowadzką i odłączeniem kont w mediach społecznościowych przekazałem cały mój sprzęt fotograficzny. Wkrótce potem wybuchła pandemia i jak w przypadku większości innych osób, w swoim harmonogramie miałem dużo miejsca. Jeśli kiedykolwiek miałbyś na nowo zakochać się w blogowaniu kulinarnym, byłby to właśnie ten moment. Zamiast tego opublikowałem jeden lub dwa stare przepisy, zrobiłem dużo zakwasu, nagrałem kilka piosenek i zacząłem pisać powieść (która wciąż jest w trakcie, ale nie jest jeszcze ukończona).
W pewnym momencie przestałem produktywnie wykorzystywać swój czas i wpadłem w rutynę nadrabiania zaległości w filmach i grach wideo. Jak ktoś to robi. Z tego okresu wyszedłem z nową pasją, grając w moje ulubione klasyczne gry, ale na nowoczesnym sprzęcie. Okazało się, że nie ma zbyt wielu dobrych tutoriali na ten temat, więc podjąłem wyzwanie. W końcu pisanie przewodników technicznych przypomina pisanie przepisów. Założyłem nową stronę internetową, która ostatecznie doprowadziła do powstania kanału na YouTube, a kilka lat później wykonuję tę pracę na pełen etat (odszedłem z wojska na początku tego roku, co to była za szalona przygoda). Ogromnie cieszę się z tego doświadczenia.
Tak naprawdę celem tego wpisu jest oswojenie się z faktem, do którego prawdopodobnie już nie wrócę Domowy człowiek. Jestem bardzo wdzięczny za moje doświadczenia z tą witryną i przyjaźnie, które nawiązałem po drodze. Jak na ironię, stworzyłem Domowy człowiek w 2010 roku, dla odwrócenia uwagi, gdy mój stary blog o grach leciał własnym torem; teraz czas przyznać, że dzięki temu nowemu projektowi całkowicie wróciłem do korzeni, a to pozostawia mi niewiele miejsca na prowadzenie tego bloga kulinarnego.
Będę tu włączał światło przez najbliższą przyszłość, abyś miał dostęp do wszystkich swoich ulubionych przepisów przez wiele lat. A może znów zacznie mnie swędzieć i co jakiś czas wrzucę kilka dań. W międzyczasie możesz zostawić wiadomość i dać mi znać, jak się masz.
Bądź ostrożny,
Rosyjski
